Jejku, czas leci nie ubłaganie, nawet nie wiem kiedy mijają te dni ... ale lecą i trzeba nadążyć. Ja średnio nadążam, tak samo z prowadzeniem bloga. No ale musicie wybaczyć, staram sie co jakiś czas wstawiać zaległe przepisy:) Dzisiaj pora na przepyszne drożdzówki które juz robiłam kilka razy i za każdym razem wychodziły piękne i pyszne:) Drożdzówki są z przepisu oczywiscie niezawodnej Doroty i za nią cytuję, choć z pewnymi zmianami. Polecam z czystym sumieniem bo sa przepyszne, a na czującą juz w powietrzu wiosne są idealne bo zapach pomarańczy przypomina o lecie i wakacjach:)
POMARAŃCZOWE DROŻDZÓWKI Z TWAROŻKIEM
Składniki na 12 dużych drożdżówek:
- 3/4 szklanki letniej maślanki
- 6 łyżek masła, roztopionego i przestudzonego
- 3 duże jajka
- 4 i 1/2 szklanki mąki pszennej chlebowej
- 1/4 szklanki cukru
- 1/2 łyżeczki soli
- 2,5 łyżeczki drożdży suchych (10 g) lub 20 g drożdży świeżych
Składniki na nadzienie:
- 100 g twarożku - typu Philadelphia, quarku lub półtłustego jak na serniki (niekoniecznie musi być zmielony)
- 50 g masła, w temperaturze pokojowej
- 1 żółtko
- skórka otarta z 2 dużych pomarańczy
- 2/3 szklanki drobnego cukru do wypieków
Składniki na lukier:
- sok i skórka otarta z 1 średniej pomarańczy
- 1 - 1,5 szklanki cukru pudru
Dodatkowo:
- 1 jajko roztrzepane z 1 łyżka mleka do posmarowania bułeczek przed pieczeniem
Mąkę wymieszać z suchymi drożdżami (ze świeżymi najpierw zrobić rozczyn), dodać pozostałe składniki i wyrobić, pod koniec dodając roztopiony tłuszcz. Wyrabiać tak długo, aż ciasto będzie gładkie i elastyczne. Przełożyć do miski, przykryć ręczniczkiem lnianym, pozostawić do podwojenia objętości (około 90 minut).
nadzienie: wszystkie składniki włożyć do miski i zmiksować. Jeśli masa będzie za gęsta (w przypadku użycia tradycyjnego twarogu) należy dodać więcej masła lub soku z pomarańczy.
Wyrośnięte ciasto krótko wyrobić, rozwałkować na prostokąt o wymiarach 30 x 40 cm, delikatnie podsypując mąką. Rozwałkowane ciasto posmarować przygotowanym nadzieniem. Ciasto zwinąć wzdłuż dłuższego boku, dokładnie skleić, następnie pokroić ostrym nożem* na 12 części (otrzymamy ślimaczki). Każdego ślimaczka wziąć w dłonie i rozciągnąć na szerokość, następnie przekręcić.Tak uformowane bułeczki układać w dużych odległościach od siebie (sporo urosną) na wyłożonych papierem blaszkach (potrzebowałam dwóch blaszek o wymiarach 30 x 30 cm). Przykryć ściereczką, pozostawić do ponownego wyrośnięcia (około 30 minut). Przed samym pieczeniem posmarować roztrzepanym jajkiem.
Piec w temperaturze 180º przez około 22 - 35 minut. Jeszcze ciepłe polukrować.
Lukier: składniki rozetrzeć grzbietem łyżki; gęstość lukru łatwo można regulować przez dodanie cukru pudru lub dolanie soku.
Mmm wyglądają zachęcająco! Uwielbiam domowe drożdżowe wypieki :)
OdpowiedzUsuńwyglądają przepysznie:) nie jadłam nigdy czegos takiego :)
OdpowiedzUsuńPomarańcza w wypiekach nastraja nawet dość wakacyjnie :) I słusznie, bo takie drożdżówki ni mniej ni więcej właśnie z wakacjami się kojarzą!
OdpowiedzUsuńnaprawdę, wspaniały pomysł! jakie ładne supełki ;]
OdpowiedzUsuńpomarańczowa rozpusta mmm :).
OdpowiedzUsuń