11.09.2012

Tort Rubinowy :)

 Witam!
Swego czasu pisałam na blogu o tym, że miałam deficyt czekolady w organizmie i postanowiłam zrobić coś na maksa czekoladowego. Dzisiaj własnie nadszedł czas żeby to 'coś' przedstawić. Nie jest to byle co, bo to tort i w dodatku zrobiony z ponad pół kilograma czekolady gorzkiej. Mój torcik przeleżał na pamieci mojego sonego chyba z  miesiąc ale wkońcu dodaje bo jest warto. Tort jest maksymalnie czekoladowy, wytrawny przez użycie gorzkiej czekolady i użycia innej bym odradzała. Przełamany smakiem malin, które napewno tu nie zaszkodza, a wręcz przeciwnie. Jest po prostu przepyszny. Jeden kawałek starczy by zaspokoic na chwile swój głód czekoladowy. Przepis z Kwestii Smaku. Zapraszam:)


TORT RUBINOWY
/tortownica o śr. 20-22/

ciasto:
150 g czekolady gorzkiej
200 g masła
60 g drobnego cukru trzcinowego
120 g cukru pudru + 30 g do ubicia białek
4 jajka
180 ml śmietany 18%
150 g mąki pszennej
1 i 1/2 łyżeczki sody
szczypta soli
250 ml mleka

krem-lukier:
500 g czekolady gorzkiej
250 ml mleka skondensowanego niesłodzonego
100 g masła
1 łyżeczki ekstraktu z wanilii
słoik musu malinowego/marmolady/dżemu ( ja miałam mus homemade)
ok.500 g malin

Przygotowanie:
Ciasto: czekoladę roztopić w kąpieli wodnej. Ostudzić. Masło utrzeć na puch,powoli dodawać cukier trzcinowy i 120 g cukru pudru. Zmiksować napuch, dodać 2 jajka oraz 2 żółtka. Dodać wciaż ubijając, kwaśną śmietanę i rozpuszczoną czekoladę. Mąkę z sodą przesiać, dodać sól i powoli dodawac ją do masy łyżkami na przemian z mlekiem. Ubić 2 białka z 30 g cukru i delikatnie wymieszać łopatką z masą. Podzielić na 3 części, i rozdzielić pomiędzy 3 tortownice wyłożonej papierem do pieczenia. Wyrównac i piec przez 15 minut w 180 stopniach. Po upieczeniu odczekac kilka minut i wyciągnąć spody z tortownic do ostudzenia. 
Krem: Czekolade roztapiamy w kąpieli wodnej. Nastepnie dodac do niej, mleko skondensowanego, masło,wanilię i wymieszać na gęsty krem bez grudek. 

Pierwszy spód ciasta położyć na paterze lub talerzu. Posmarować obficie musem malinowym, przykryc kremem i na to drugi spód ciasta i analogicznie powtarzamy czynności, na wierzchu ma znaleźć sie ostatni spód ciasta. Posmarowac boki oraz wierzch resztą kremu. Boki obłożyć malinami, na środku można ułożyć kilka malin ( u mnie 3). Schłodzić tort przed podaniem aż krem stężeje na tyle by tort ładnie się kroił.
Smacznego:)




12 komentarzy:

  1. ten tort tylko utwierdza mnie w przekonaniu,że maliny są piękne!cudny tort i zdjęcia również!

    OdpowiedzUsuń
  2. oho na sam widok rowniez mam deficyt czekolady..mmm :)

    OdpowiedzUsuń
  3. wygląda bardzo czekoladowo. moja Babcia miała na nazwisko Rubin, więc przywołałaś wspomnienia z dzieciństwa:)

    OdpowiedzUsuń
  4. ten torcik wygląda bajecznie!!!!:D

    OdpowiedzUsuń
  5. te czekoladowo malinowe obrazki są prześliczne.

    OdpowiedzUsuń
  6. ślicznie się zapowiada, a przede wszystkim na pewno smacznie. ♥

    OdpowiedzUsuń
  7. To jest mój faworyt! Jadłem i potwierdzam, że tort jest bardzo smaczny;)

    OdpowiedzUsuń