I po tłustym czwartku ... u nas obfitość tłustego czwartku był w sam raz. W tym roku postawiłam również na dwa rodzaje rodzaje pączków. Pierwszy z nich właśnie wam dzisiaj pokaże .... Przepis pochodzi od moje wypieki.(zmieniłam tylko gramature cukru i soku z cytryny). I powiem wam, że jak tylko zobaczyłam je u Dorotuś to nie było opcji żebym ich nie robiła. Zainteresowały mnie przede wszystkim tym, że są inne od naszych tradycyjnych pączków. Mowa o LOKMA - to są tureckie pączuszki, choć z podobnymi można sie spotkac w Grecji. Jeśli chodzi o ich smak i moją opinię na ich temat .... No to ściemniac nie będę... okazało się ze są bardzo smaczne, choć wyszło że mokre, naponczowane pączuszki to nie są dokońca moje klimaty :P Nie ujmując smaku im, poprostu chyba wole tradyjny pączuszki, aniżeli zamoczone później w syropie. Za to dla reszty domowników pączuszki stały sie przebojem.... moja mama, siostra i ciocia pchały się właśnie do tych pączuszków, a nie do tradycyjnych i wybierały jak najbardziej mokre. Tak czy inaczej uważam dzisiejszy przepis za bardzo dobry... no bo co ... ja pół na pól jestem za nimi, ale jednak 3 osoby walczyły o nie.. wiec musza być dobre :D
Od razu mówie ze wygląd mnie troche ich smieszy, bo moim zdaniem wygladaja jak smażone jakieś kawałki kurczaka w głebokim oleju, posypane przyprawa :D No ale wiem że moga wyjść ładniejsze np. u Dorotuś wiec nie mogę nic innego jak wam polecić ten przepis:)
LOKMA
2 szklanki mąki
1 szklanka wody ciepłej
16 g drożdzy świeżych ( wcześniej przygotować rozczyn)
1 jajo
1 łyżeczka cukru
szczypta soli
syrop:
2,5 szklanki wody
2 szklanki cukru
sok z 1/2 cytryny
Najpierw przygotować syrop: Wodę oraz cukier zagotowac w garnku, i gotować ok. 15 minut az będzie gęsty syrop. Na samym końcu wlac sok z cytryny i wymieszać. Odstawić do wystygnięcia.
ciasto:
Wszystkie składniki umieścić w dużej misce i wyrabiac aż wtłoczymy dostateczną ilość powietrza.Ciasto jest dość lejące, wiec nie przejmować się tym :) Ciasto odłożyć do wyrastania na ok. 2 godziny, do podwojenia objętości.
ponadto:
olej do smażenia
pistacje zmielone do posypania
Olej rozgrzać do temp. 175 stopni, ciasto formować w małe kuleczki ( ja formowałam za pomocą dwóch łyżeczek, choć słyszalam ze wygodnie jest formować za pomocą worka cukierniczego) wrzucać na głeboki olej, smażyć aż będą zrumienione, wrzucac do syropu i ponczowac kilka minut aż nasiąkną. Posypac pistacjami i podawać. :)
Smacznego!
Asiu! Kusisz:) Wspaniale wyszły i mam ochotę się poczęstować!
OdpowiedzUsuńPyszności u Ciebie!
Pozdrawiam:)
Mniam! Wyglądają naprawdę kusząco:)
OdpowiedzUsuńNie jadłam nigdy takicuh cudeniek - wygladaja bosko!
OdpowiedzUsuńJak tylko pojawiła się lokma u Dorotuś to od razu usmażyła te mini pączuszki. Moje wyszły idealnie okragłe bo odrywałam je dłońmi prosto do oleju:-). Co do ich smaku, to mega słodkie i za wiele nie da ich się zjeść. U mnie w domu nikogo nie powaliły, więc je sama musiałam jeść kropiąc je dodatkową ilością cytryny:-). Ale mi smakowały:-).
OdpowiedzUsuńCoś jest w tym skojarzeniu z kurczakiem :D Niemniej, spróbowałabym z przyjemnością (choć też jestem zwolennikiem tradycyjnych pączków :)).
OdpowiedzUsuń